paczka

Szukaj tekstu

wtorek, 6 listopada 2018

O.S.T.R. - Chevy Impala | Tekst piosenki | Polski Rap/Hip-Hop

Emce nawijają track, że się tego nie da słuchać,
jakby podpieprzali teksty od Zenka Martyniuka,
wielu mówi, że już nie ma prawdziwego rapu teraz,
a jarali się jak tęcza na Placu Zbawiciela,
każdym wersem na Moleście, każdym bitem, co dał 600,
zgrywane kasety były, jak najlepsza koka w mieście,
ŁDZ La vida Loca, czas afer jak Lewiński,
a dziewczyny były piękne, probówałem je jak whisky,
wypady do Hagi, gilgatory, przemyt,
Ty znasz te problemy, pierdolone PLN'y,
alkohole, lewe banderole, na przypał ryzyko,
z Grammatikiem nieraz rapowałem w aucie "Nic za friko",
z całą ekipą nocne życie, znasz ten fajrant,
ganja, wóda, browar, sztuki z rana,
żarcie zczaj na,
"Mam tak samo, jak Ty,
miasto moje, a w nim",
zimą cruising po ulicach, latem rozpalony grill,
bumbox, mikrofony, bit, ten ze snu,
wolny styl, pełen chill, do dziś tym ode mnie czuć,
kilka płyt, w płucach dym, 99 vibe,
nawet nie wiesz, ile dałbym, by to przeżyć jeszcze raz.

Refren:

Tony kaset, pięknych chwil,
zacny bit, dobre sztuki, lolki, wieczny chill,
co tydzień inny mix, choć ekipa ta sama,
tylko cruising po osiedlach, Chevy Impala.

2001, w magnetofonie Fu,
to był klasyk jak step Iversona nad Tyronem Ru,
lato, Łódź, wczesny ranek, na nagranie jadę z ziomem,
żeby zszedł 15 minut darłem japę pod balkonem,
blok, ekipa, Polonez, nadymione po brzegi,
żyłem spox, nastukafszy, tylko myliłem wciąż biegi,
chwilę, joint, jedźmy gdzieś na drugi kraniec miasta,
jak, bo ujarany, nie dość braw, wtedy nie miałem prawka,
ja jestem Bogiem i Ty jesteś Bogiem,
leciało przez całą dobę, dla mnie to jest sedno rapu,
jak wersy zostają w głowie, wybrzmiewają jak spowiedź,
klimat życia, pamiętam jak katowałem "W witrynach odbicia",
ja plus ekipa, Bałtyk, dziewczyny i drinki,
wbijaliśmy wszędzie z buta na ryj krzywy jak Olbrychski,
Śliwowicy litry, świat bez Social Media,
net był taki wolny, jakby listem dochodził w dyskietkach,
"Rap w miasto puszczam" krzyczane na domówkach,
wpadaliśmy zrobić bajzel, spić się, najeść i do jutra,
201 vibe,
nawet nie wiesz, ile dałbym, by to przeżyć jeszcze raz.

Refren:

Tony kaset, pięknych chwil,
zacny bit, dobre sztuki, lolki, wieczny chill,
co tydzień inny mix, choć ekipa ta sama,
tylko cruising po osiedlach, Chevy Impala.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.