Promowanie swojej muzyki na YouTube jest banalnie proste i nie wypada od Was żadnej wiedzy czy wkładu finansowego. Kluczem jest to, by artyści zaczynali postępować mądrze.
Tworzysz dobrą muzykę, ale nie oszukujmy się - nie masz wyświetleń, nie masz fanów na Facebooku, subskrypcji na kanale, ani setek nagranych kawałków. Nieważne czy jesteś wokalistą, czy raperem - reklama jest ważna. Pomijając wyjątki np. youtuberów, którzy mieli już wcześniej subskrypcje, a potem nagrali utwór i zrobili błyskawiczną karierę... cuda się nie zdarzają. Ty jesteś zwykłym artystą, któremu cuda się nie przytrafiają.
Jak zatem promować swoje piosenki? Cóż, nie będzie łatwo. Nie masz popularnego kanału i fanów, więc nawet jak nagrasz hit klasy światowej, to i tak nikt go nie udostępni i nikt się o nim nie dowie. Znajomi oleją, podadzą dalej utwory popularnych artystów, a Twój kawałek przesłuchają i powiedzą "fajne". Takie są realia.
Jak promować swoje piosenki?
Masz trzy możliwości.
Pierwszą z nich jest wysyłanie demówek do wytwórni, które i tak je oleją, bo nie dostrzegą w Tobie szansy na szybki zarobek. Nie masz rzeszy fanów, więc nikt nie sprawdzi Twojego klipu ani nie kupi Twojej płyty. Po co tracić czas na prowadzenie za rączkę takiego artysty, skoro można dać kontrakt komuś, kto ma większą ilość słuchaczy i natychmiastowo zapewni wytwórni zyski? Ta opcja odpada.
Drugą opcją jest to, co robi większość artystów, czyli budowanie własnej marki w tradycyjny sposób przez lata. Nagrywasz nowy kawałek, wrzucasz go na swój pusty kanał, udostępniasz go na grupach, choć nikt tak naprawdę nie sprawdza tych postów, udostępniasz go na Facebooku i martwych forach. Każdy kolejny kawałek generuje 100-200 wyświetleń i kilka nowych polubień na Facebooku. W tym tempie za 10 lat masz szansę zebrać 1000-2000 fanów, którzy przy odrobinie zaangażowania pomogą Ci się wybić. Czy jednak jesteś tu po to, by nagrywać mozolnie setki utworów i czekać dekadę na to aż Twój kanał YouTube wreszcie się rozwinie? Niekoniecznie.
W tym samym czasie inni raperzy czy wokaliści skorzystają z kanałów hostujących, które będą udostępniać ich kawałki przez kolejnych 10 lat. Takie kanały współpracują z wieloma artystami, więc uploadują 20-30 razy tyle filmów, co Ty na swój własny kanał. Za kilka lat taki kanał hostujący stanie się ogromnym kanałem generującym miliony wyświetleń, a Ty dalej będziesz wrzucał utwory na swój kanał z tysiącem subskrypcji. Kanały hostujące stały się modne dlatego, że przy dużej ilości filmów rozwijają się one dużo szybciej niż kanały indywidualnych twórców. Ci twórcy za ich pomocą budują swoją markę, bo docierają dalej, ich fanbejsy się ze sobą łączą, a konta na Facebookach stają się popularne.
W tym samym czasie inni raperzy czy wokaliści skorzystają z kanałów hostujących, które będą udostępniać ich kawałki przez kolejnych 10 lat. Takie kanały współpracują z wieloma artystami, więc uploadują 20-30 razy tyle filmów, co Ty na swój własny kanał. Za kilka lat taki kanał hostujący stanie się ogromnym kanałem generującym miliony wyświetleń, a Ty dalej będziesz wrzucał utwory na swój kanał z tysiącem subskrypcji. Kanały hostujące stały się modne dlatego, że przy dużej ilości filmów rozwijają się one dużo szybciej niż kanały indywidualnych twórców. Ci twórcy za ich pomocą budują swoją markę, bo docierają dalej, ich fanbejsy się ze sobą łączą, a konta na Facebookach stają się popularne.
Taki artysta po 10 latach będzie dużo dalej niż Ty - nawet, jeżeli Twoje piosenki są lepszej jakości.
Jak zatem promować swoje piosenki? Przykładem mogą być tutaj niektórzy czołowi raperzy polskiej sceny hip-hopowej. Nawiąż współpracę z kanałem hostującym, który ma potencjał (polecam TEN) - nie aż tak popularnym, ale sukcesywnie rozwijanym. Unikniesz w ten sposób dużej konkurencji. Załóż kanał YouTube, wrzuć na niego 2-3 utwory i o nim zapomnij. Nowe nagrania przesyłaj na kanał hostujący, z którym współpracujesz. W miarę zdobywania fanów (dzięki wrzutom na kanał hostujący), którzy zaczną przeszukiwać sieć w poszukiwaniu innych Twoich nagrań, Twój kanał również zacznie się rozwijać - nawet, jeżeli będzie on przez kilka lat martwy. Po kilku latach możesz do niego wrócić - on wciąż tam będzie. Rozpoznawalność ksywki, jaką wypracujesz dzięki takiej współpracy z pewnością przyniesie Ci większe korzyści niż budowanie wszystkiego samemu i kompletnie od zera.
Pamiętaj - dobra muzyka broni się sama, ale swoim piosenkom należy pomóc.
Jak zatem promować swoje piosenki? Przykładem mogą być tutaj niektórzy czołowi raperzy polskiej sceny hip-hopowej. Nawiąż współpracę z kanałem hostującym, który ma potencjał (polecam TEN) - nie aż tak popularnym, ale sukcesywnie rozwijanym. Unikniesz w ten sposób dużej konkurencji. Załóż kanał YouTube, wrzuć na niego 2-3 utwory i o nim zapomnij. Nowe nagrania przesyłaj na kanał hostujący, z którym współpracujesz. W miarę zdobywania fanów (dzięki wrzutom na kanał hostujący), którzy zaczną przeszukiwać sieć w poszukiwaniu innych Twoich nagrań, Twój kanał również zacznie się rozwijać - nawet, jeżeli będzie on przez kilka lat martwy. Po kilku latach możesz do niego wrócić - on wciąż tam będzie. Rozpoznawalność ksywki, jaką wypracujesz dzięki takiej współpracy z pewnością przyniesie Ci większe korzyści niż budowanie wszystkiego samemu i kompletnie od zera.
Pamiętaj - dobra muzyka broni się sama, ale swoim piosenkom należy pomóc.
Jeden z najbardziej obiecujących kanałów hostujących znajdziesz TUTAJ - wszelkie dane kontaktowe znajdziesz w zakładce "informacje" na kanale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.